Prosjektbilde for Laukemi-kona døde

Laukemi-kona døde

Barn...

Hei

Min kone døde for 20.04 og jeg har vært på sykehuset siden hennes. 

Vi måtte ofte på sykehus.  Trondheim, Molde, Ålesund... lenge og ofte måtte barn være hos bestemor eller tante eller venninne. De fortjener en ferie med faren sin og jeg samler inn penger for det.  Jeg ønsker deg helse💪

Jeg er på aap. Jeg skal være på sykehuset i minst en uke til. Hvis noen kan hjelpe⭐️

Hilsen

Janusz

Hello

My wife died 20.04 and we have been in the hospital many times this year.

We often had to go to hospital.  Trondheim, Molde, Ålesund... for a long time and often children had to stay with their grandmother or aunt or friend.  They deserve a holiday with their dad and I'm raising money for it.  I wish you health💪

I'm on aap.  I will be in the hospital for at least another week.  If anyone can help⭐️

Greeting

Witam 

Rak i pierwsza diagnoza ja przybiła ale nigdy nie pozwoliłem żeby zapomniała o rodzinie i po co żyje a najważniejsza wartością były dla niej dzieci i przypadkiem ja, bo jak wychowywać dzieci bez ojca ;)

Po mastektomi zwykło się mówić na kobiety Amazonki i tez nią się stała. Silna i mocna, waleczna i dającą przykład że rak to zwykle gowno które trzeba deptać. Może i byłem sceptyczny ale wiem że w takim czasie kobietom potrzebna dodatkowa moc więc była Amazonka i szła w tym otwarcie pokazując że nie wolno się poddawać.

Straciła włosy i było jej przykro, odebrano jej kobiecość i piękno, płakała a ja ja przytulałem mówiąc że to tylko włosy i odrosną. Jeśli ktoś się będzie z Ciebie śmiał to świadczy o nim i jakim jest idiota. Przetrawiła to i zaakceptowała, biegała że mną po sklepach na łyso i razem byliśmy ekipa bez włosów. Nie wstydziła się choroby a nawet pokazywała że nie jest ona straszna i trzeba iść do przodu. Dlatego jestem tutaj i pisze to co piszę pomimo tego że jej nie ma a fotki czy filmy które dziś pokaze mogą być drastyczne.

Może powinny zostać tylko dla mnie ale wiem ze tego by nie chciała bo każdy może zobaczyć od środka jak wygląda to bagno i co robi z człowieka. Co robi z rodzin i co robi z pięknej kobiety.

Refleksja jakaś być może ale nie musi :) 

Zaznaczam że sprawa mnie nie dotyczy, nie chce przekazać tego co ja czuję bo przy tym co przezyla moja gwiazda nie mam prawa się odzywać. 

Mogę płakać patrząc na jej cierpienie co nie znaczy że jestem beksa która nie obije mordy komuś kto bruzdzi lub nie powie tego co myśli kiedy zajdzie potrzeba. Myślę że każdy ma jakieś emocje i nie powinien się ich wstydzić lub chować a szczegolnie kiedy dotyczą milosci czy partnerstwa.

Odeszła kobieta która dawała mi wszystko czego chciałem, owszem nasze temperamenty budziły często błyskawice ale docelowo kłóciliśmy się podobnie, obrażaliśmy się podobnie, okazywaliśmy sobie uczucia podobnie i kierowaliśmy się podobnymi wartościami, może za wyjątkiem wiary.

Dużo by pisać a nie chce przynudzać:)

Chciałem wyrazić swoją wdzięczność że mogłem być częścią jej życia, że mogłem jej dotykać, całować I się z nią kłócić szukając kompromisów. Za to że mogłem być świadkiem porodu 4 metry od domu i za to że zawsze była przy mnie.

Za to że urodziła 3 wspaniałych dzieci i za to że wypełniła dom ciepłem nigdy nie myśląc o pustych atrakcjach czy szlajaniu się. Oboje wiedzieliśmy że dom i my to coś co najważniejsze.

Najbardziej chciałbym podziękować tak streszczając ostatni post za całe lata spędzone wspólnie a już całkiem za ostanie dni tygodnie i dziś. Dziękuję za to że mogłem jej podawać wodę kiedy nie mogła się ruszać i mówić. 

Wiem że to widziała i wiem że tego chciała ale wiem też że nie wymagała a co najbardziej na zawsze nas połączyło to ostanie chwile.

Jestem dumny że ktoś tak dusza piekny postawił na mnie i ktoś kto już sil nie miał pisać ale wysyłał serduszka żebym wiedział że myśli o mnie i pamięta i ktoś kto ostanie chwilę życia spędził w moich ramionach. Ktoś z kogo dusza uchodziła kiedy mon dotyk muskał jen ramiona a usta szaleńczo całowały wiedząc że uchodzi z niej życie. Z jednej strony byłem na to przygotowany i wiedziałem co nas czeka, płakałem wiedząc że maszyna została odlaczona i umiera ale z drugiej strony ładowałem się szczęściem i radością tego że ja byłem tym któremu pozwoliła być w tym czasie w tym miejscu.

Dla mnie na zawsze po kres będziesz najlepsza i pomimo tego że sądziłem że kocham mocno to dziś stwierdzam że sie myliłem....

 

Pół roku temu mówiliśmy że ciężki jest czas. Przytuleni mówiliśmy o zyciu i śmierci. Obiecałem że jeśli ruszysz w tamtą stronę to ja za Toba pójdę...

Dziś jest ten dzień...kocham nasze dzieci i wiem że też dla Ciebie były wszystkim...ja byłem całe życie wariacko niestabilny ale dziś słoneczko mnie przeskoczylas. Nie mógłbym Cie samej zostawić a Ty doskonale wiedziałaś że nigdy nie łamie danego slowa🙄

Nasz historia się dziś konczy. Moja gwiazda zgasla wszystkim jeśli nie będzie to brzmiało dziwnie życze zdrowia i miłości. Mam świadomość że gorsze sprawy ludziom się trafiają jednak nasza powinna uczyć że choroby nie wolno lekceważyć i trzeba szanować każdy dzień a już zupełnie nie wolno glupkowato marnować czasu ma chore fochy bo podliczając jedno obrażenie się do drugiego wyjdzie nam spora część czasu która moglibyśmy poświęcić na bliskość.

Na zawsze tylko Twój... Zawsze przy Tobie i zawsze aby niszczyć tych co zechcą krzywdę Ci zrobić. Kocham Cię i zawsze byłem tylko dla Ciebie...💔💙💚🖤

Dwa lata temu przeprowadziliśmy się na północ Norwegii, Kochaliśmy oboje morze i góry a polnoc Norwegii to właśnie daje. Zostawiłem super pracę i pojechaliśmy aby zacząć od nowa....

Pozylismy w bajce rok po to żeby stać się rodziną rakowa. Tak wiem że chory głównie cierpi ale ta choroba gniecie cały dom i pomimo tego że staraliśmy się to ominąć to dzieci i tak poznały co to szpital,  lekarz, czemu mama jest chora i kiedy wróci. W każdym razie dźwigaliśmy to a chce jedynie uświadomić jak nowotwor kaleczy całe rodziny. Dziś nawet niebo było inne kiedy wracałem. Było pięknie jak Emilka lubiła. Fotka z dziś a żeby nie popadać w zabobony to nawet tutaj nie często tak pięknie to wygląda.

Sciskam wszystkich co nam i stokrotce kibicowali. Tym razem się nie udali ale takie jest zycie😅

Dziękuję za czas i miłe słowa. Życzę zdrowia, milosci, bliskości i tego czego sobie życzycie💪🖤

Na jednym filmie można zobaczyć jak zegna się życiem osoba która zostaję odlaczona od respiratora.  Lekarz czekal na mój sygnał. Przekazałem że jestem gotowy i odłączono maszynę a ja patrzyłem jak z milosci mojego życia i szczególnej Pani uchodzi życie. Tuliłem i patrzyłem aż staje się coraz bardziej zimna..

Nie polecam nikomu a jeśli macie to szczęście to dotykajcie póki ciepło i życie tkwi w ciele bo nagle się okazać może że go zabraknie i będziecie tulic kogoś kto nie mówi a do tego staje się zimny jak trup....🫠😮‍💨

Komentowanie jest wyłączone. Pieniądze przeznacze dla dzieci. Posta mozna zgłosić

Pozdrawiam

Laukemi-kona døde

3 250 kroner innsamlet

10 givere
Avsluttet 29.05.2024
1% av 300 000 kr
Janusz Krzysztof Reimus sitt profilbilde
Verifisert
Janusz Krzysztof Reimus mottar pengene
Avsluttet

Siste aktivitet

  1. 1 ga anonymt
  2. Monika
    ❤️
  3. 5 ga anonymt
Del innsamlingen
Facebook
X
Plakat
Lagre bildet på telefonen din og last bildet opp på Instagram som et vanlig innlegg eller i story.
Skriv ut en plakat og heng den opp i ditt nabolag eller legg den i naboenes postkasse.
Skriv ut QR-koden og vis den frem til potensielle givere slik at det blir enklere for dem å gi.
Janusz Krzysztof Reimus er ansvarlig for innholdet i denne innsamlingen og for at pengene går til angitt formål. Mistanke om brudd på våre vilkår? Rapporter den til oss.

Se hva andre spleiser på 🙌

Tenker du på å lage en spleis til noe du brenner for? Vi har samlet et knippe inspirerende spleiser!
Se flere spleiser vi heier på

Uuups! Du bruker en utdatert nettleser.

Med nettleseren du nå bruker vil spleis.no ikke kunne brukes skikkelig. Men fortvil ikke! Du har flere muligheter;

  1. Bytt til en annen nettleser, for eksempel Google Chrome
  2. Fortsett på mobiltelefonen, bare skriv inn adressen:
  3. Lukk denne boksen, og fortsett på eget ansvar

×